CZY PERFUMY MAJĄ PŁEĆ?
Jak to jest z tymi zapachami?
Wchodząc do perfumerii maistremowej mamy okrutny i bardzo rygorystyczny podział, kobiety na prawo, mężczyźni na lewo.
Czy to na pewno ma sens?
A jak jest u Was?
Drogie kobiety odważyłybyście się nosić męski zapach? Drodzy mężczyźni, chętnie eksponowalibyście pachnidło z napisem „for her”?
Otóż już w trakcie premiery, perfumy zyskują płeć. Kiedy wszędzie bombardują nas reklamami, plakatami, prawdopodobnie zobaczycie piękne, dobrze ubrane kobiety kuszące mężczyzn swoim seksownym zapachem lub odwrotnie. Już kampanie z góry określają, do kogo skierowane są ich produkty, biorąc pod uwagę płeć, wiek, okazję, strój, a nawet osobowość.
Ale kto o tym decyduje?
Kto wymyślił, że nuty drzewne są dla mężczyzn, a kwiatowe dla kobiet?
Choćby wetyweria, jeden z najpopularniejszych drzewnych składników używanych w przemyśle perfumowym, jest typowo kojarzona z męskością, chociaż sam surowiec niekoniecznie pachnie nazbyt męsko. Z drugiej strony jaśmin, czy róża budzą niemal lęk wśród mężczyzn…
Dlaczego tak się dzieje?
Cóż, jesteśmy celowo ograniczani, a nawet odrobinkę manipulowani…. Bo niech mi ktoś powie, czy wpadłby na pomysł, że zapach Dior JADORE pięknie pachnie na mężczyźnie? Olśniewająca Charlize Theron nie pomaga nam w zerwaniu z wyobrażeniem, że ten zapach jest iście damski. A uwierzcie mi Jadore mogą nosić faceci, bo dlaczego nie?
Na szczęście w komercyjnych perfumeriach są też zapachy Unisex. Pierwszym tego typu zapachem, który odniósł ogromny sukces, był CK One Calvin Klein, wprowadzony na rynek w 1994 roku. Czyli soczysty, naturalny cytrus z subtelną zieloną świeżością i delikatnym drzewnym wytrawnym akcentem…. przepyszny 🙂 Jak prezentuję ten zapach sam CK?
Otóż reklamy przedstawiają bardzo zróżnicowaną grupę, wszyscy w dżinsach i białych koszulkach, trzymający się za ręce, uśmiechający się i emanujący wolnością. Co ciekawe, reklama ta nie przywołuje wyobrażenia o prawdziwym zapachu. Opiera się na dwuznaczności, która dobrze sprawdza się w przypadku przełomowego zapachu unisex.
Inaczej rzecz się ma w zapachach niszowych. Tutaj zdecydowanie bezpłciowy trend przoduje. Opakowania perfum są zazwyczaj minimalistyczne, neutralne, flakoniki również. Tylko klient decyduję co mu się podoba, nic go nie krępuję, nic nie podpowiada, no chyba, że Aroma 🙂
Dlatego czasem, kiedy My kobiety mamy ochotę włożyć spodnie i być bezkompromisowym szefem możemy z ogromną satysfakcją ubrać również typowo „dla mężczyzn szyte perfumy”, bo dlaczego nie?
Innym razem, kiedy chcemy pachnieć jak bogini możemy ubrać iście seksowne pachnidło…. i to jest właśnie piękne. Perfumiarze to artyści, kreatorzy. Perfumy zaś to prawdziwe dzieła sztuki, a przecież sztuka nie ma płci.
Wreszcie…. to nasza skóra, daję Moc zapachom, dopiero wówczas one wywołują emocje i budzą w nas doznania….
Nie bójmy się więc wyjść ze swojej strefy komfortu, nośmy to na co mamy ochotę, bawmy się zapachami:)
Aroma
Super kiecka! Gdybym miała ją skojarzyć z zapachem, to może BR 540:)) Mnie się od zawsze perfumy kojarzą z muzyką, strojem, klimatem. A co do pytania, to myślę, że podział na zapachy damskie i męskie wynika pewnie z określonych w przeszłości ról społecznych. Co dziwne, obecnie mimo, że to tradycyjne podejście się zmienia, to sztywny podział na zapachy damskie i męskie został. Ale to się też zmienia i bardzo dobrze, bo mnie od zawsze ciągnęło w stronę nut drzewnych, tytoniowych, skórzanych, co nie wykluczało podziwu dla perfum określanych jako kobiece. Często mieszam damskie z męskimi. W ogóle perfumy to taka sfera doznań, że nie powinno być wyraźnego podziału na damskie i męskie, niech każdy nosi to, w czym się czuje dobrze, wspaniale, wyjątkowo i fascynująco:) Niech każdy nosi to co chce, zważając tylko na to, że niektóre zapachy są tak mocarne, że nie można nimi katować koleżanek i kolegów np. w pracy. Ja mam niestety z tym problem, bo ja się perfumami „zlewam” i tak, wiem, że to nieelegancko, no ale no co mam zrobić, nie mam w tym umiaru, ale przysięgam, bardzo staram, żeby moje szaleństwo nie powodowało migreny u osób z mojego otoczenia. Pozdrawiam serdecznie:)
O tak Ina 😉 zgadzam się z Tobą absolutnie w kwestii szacunku do innych i sfery doznań….indywidualność jest piękna, jest niemierzalna, bez granic… Fajnie bawić się perfumami tak jak nam się podoba i nie patrzeć na wytyczne 🙂 pozdrawiam serdecznie i samych cudownych doznań perfumowych życzę 🙂