W dzisiejszym filmie przedstawiam recenzję wyjątkowego zapachu NR For Her Musc Nude, który jest nowym flankerem zasługującym na swoją nazwę. „Nude” idealnie oddaje wrażenie subtelnego welonu, który otula skórę niczym perfumowana mgiełka lub olejek.

Przezroczystość butelki dodatkowo podkreśla tę delikatną, niemal eteryczną naturę zapachu. W zapachu zdecydowanie widzę kobietę idącą do ślubu, ale też zapach będzie idealny na świętowanie uroczystości dziennych, typu komunia, czy chrzciny.

 

Musc Noir ma kwiatowy, świetlisty wymiar, który delikatnie różni się od drzewno-szyprowej struktury oryginału, zresztą mojej ukochanej. Charakterystyczna nuta piżma, będąca sygnaturą linii For Her, została przez Sonię Constant przekształcona w intymny, przypominający skórę akord, co nadaje perfumom niebywałej delikatności, ale w tej kompozycji mamy coś jeszcze…

 

Od pierwszego spryskania zapach rozwija swoje pudrowe niuanse, przynosząc lekki powiew róży, spleciony z intymnymi nutami. Pudrowe akordy, dosłodzone odrobiną Tonki, idealnie współgrają z białymi kwiatami, które dodają kompozycji niemal musujący wymiar. Słodycz zapachu została dodatkowo podkreślona nutami czegoś soczystego (nic nie podano w nutach, więc tylko domniemywałam).

 

Całość spoczywa na piżmowym fundamencie, który nadaje zapachowi efekt „drugiej skóry”. Musc Nude to zapach elegancki, świetlisty, a jednocześnie intymny – idealny wybór dla kobiet poszukujących delikatnych, subtelnych kompozycji, które doskonale sprawdzą się w ciepłe, letnie dni. Polecam go szczególnie tym, które pragną otulić się zmysłowym, ale dyskretnym zapachem pełnym klasy i komfortu.